GolemRPG

Tworzę ten dział ponieważ nie wiem gdzie wrzucać pomysły, które przychodzą mi do głowy, a uważam za przydatne. Czasami bywa tak, że nie ma gdzie ich wrzucić. Np. pomysł na dodatkowe frakcje, czy inne elementy kreowanego świata.

Pomysł:
Otwieracze:
Zawsze istnieli ludzie zarabiający na zabijaniu innych. Dziś nie jest inaczej. Najemników można spotkać w każdym większym skupisku ludzkim. Niektórzy pracują samotnie, inni łączą się w zorganizowane oddziały. Najważniejsze, że będą walczyć dla ciebie tak długo jak im płacisz... albo nie uznają, że w zaświatach gotówki raczej nie przyjmują. Jak już wspominałem najemników jest w bród, jednak niewielu z nich można uznać za specjalistów w konkretnej dziedzinie. Inaczej jest z Otwieraczami.
Że głupio się nazywają. Może i racja, ale nikt nie mówił, że specjaliści od niszczenia golemów muszą mieć głowę do marketingu.  Tak, tak, dobrze słyszałeś - niszczą golemy i to bez pomocy ciężkiego sprzętu. Co prawda w pojedynkę mogę mogę niewiele zdziałać, jednak gdy jest ich czterech, czy pięciu, to stanowią poważne zagrożenie dla człowieka zamkniętego w puszce.
Ich wygląd może być mylący. Zwykle nie zakładają żadnych pancerzy. Zbytnio krępują ruchy, a przy spotkaniu z Golemem niezbyt się przydają. Jedynym stałym elementem ich uzbrojenia jest, krótkie, szerokie ostrze, w które wbudowano pistolet. Właśnie ten niepozorny przedmiot, jest narzędziem, które uśmierca pilotów Golemów.
Stosują prostą taktykę. Część oddziału odwraca uwagę pilota, a w tym czasie reszta stara się podbiec jak najbliżej maszyny. Skubani mają szybkie nogi. Prawdziwi sprinterzy. Gdy, któremuś uda się dobiec, wbija on swoją broń pomiędzy płyty pancerza Golema i oddaje parę strzałów, którymi stara się trafić rycerzyka. Używają też małych, magnetycznych ładunków wybuchowych, które wpychają w stworzone przez siebie otwory.
Trzeba przyznać, że mają odwagę chłopaki... a przepraszam. Zapomniałem dodać, że w oddziałach otwieraczy dominują kobiety. Mężczyźni to góra 30 %, a może i mniej. Szkoda tylko, że niszczenie Golemów jest tak niebezpieczne. Trzeba być szalonym by się do nich przyłączyć. Wielu otwieraczy nie przeżywa swojej pierwszej akcji. Ale, czy kogoś, kto własnoręcznie załatwił chociaż jedną puszkę nie można uważać za bohatera?

Swoją drogą , nie dziwię się archimedesowi. W wannie rzeczywiście dobrze się myśli.